W dniach 6-9 czerwca br. w Krościenku nad Dunajcem już po raz 41. zgromadzili się członkowie Ruchu Światło-Życie, aby modlić się za Ruch, a szczególnie za zbliżające się rekolekcje wakacyjne. Była to Centralna Oaza Matka - szczególne świętowanie przez Ruch Zesłania Ducha Świętego.
Jak Apostołowie i Maryja trwali w Wieczerniku i stamtąd, w mocy Ducha Świętego, wyszli wypełnić Chrystusowy nakaz misyjny, tak i my trwaliśmy przez kilka dni na modlitwie, prosząc o moc i łaskę Ducha do posługi w czasie oaz wakacyjnych.
Na tegoroczną COM przybyło kilkaset osób Polski i zagranicy. Do Krościenka prowadziła nas wiara, że trzeba nieustannie zawierzać Ruch Chrystusowi - wspólna modlitwa jest także w Ruchu ważniejsza niż wszystko.
W sobotę przeżywaliśmy Dzień Diakonii. Jego szczególnym momentem było przyjęcie do stowarzyszenia „Diakonia Ruchu Światło-Życie” nowych członków i błogosławienie ich do posługi w różnych diakoniach specjalistycznych. Wieczorem, do późnych godzin nocnych, trwało czuwanie modlitewne i wielkie wołanie do Ducha Świętego.
Niedziela to Dzień Animatora. Osoby, które przeszły odpowiednie przygotowanie, otrzymały podczas uroczystej jutrzni specjalne błogosławieństwo do posługi i krzyż animatorski – znak wejścia z Chrystusem na drogę oddawania życia dla innych. Wśród nowych animatorów jest także Darek Jeleń z naszej diecezji – kilka słów od niego znajdziemy poniżej.
W poniedziałek, święto Matki Kościoła, pozostaliśmy na Dzień Moderatora – święto patronalne kapłanów posługujących w Ruchu i pań z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła. Po Eucharystii, której przewodniczył Delegat KRP ds. Ruchu Światło-Życie bp Adam Szal, wszyscy uczestnicy odnowili Akt Oddania Ruchu Niepokalanej, Matce Kościoła.
Wśród uczestników tegorocznej COM byli także kapłani z naszej diecezji, klerycy tarnowskiego WSD, animatorzy, rodziny i inni dorośli członkowie Ruchu. Powróciliśmy do swoich wspólnot pełni sił duchowych do podjęcia posługi w wakacje. Przywieźliśmy świecę Oazy Wielkiej EFEZ – znak jedności z całym Ruchem i symbol tego, co mamy czynić: nieść innym Chrystusa – Światłość świata. Ta świeca zapłonie ponownie już niedługo, 21 czerwca w tarnowskiej katedrze, podczas naszego Diecezjalnego Dnia Wspólnoty i rozesłania oaz wakacyjnych.
Słowo od Dariusza, nowego animatora Ruchu Światło-Życie:
Alleluja!!!
Dzień 8 czerwca od teraz nie będzie dla mnie zwykłym dniem. W tym dniu doświadczyłem czegoś niezwykłego. Dostałem od życia więcej , niż mogłem sobie zamarzyć. Jezus dał mi doświadczyć Swojej miłości w sposób namacalny.
Podczas oczekiwania na wylanie darów Ducha Świętego doświadczyłem Jego obecności w moim sercu. To wydarzenie przygotowało mnie do dzisiejszego i może najważniejszego przeżycia jakiego doświadczyłem i ciągle będę doświadczał w Ruchu Światło–Życie.
„Raz wybrawszy codziennie wybierać muszę”. Te słowa poety doskonale wyrażają moją obecną sytuację. Jadąc na swoją pierwszą oazę nie wiedziałem czy w ogóle wniesie ona coś do mojego życia. Przed oazą uważałem się za człowieka bardzo religijnego z bogatym życiem duchowym. Okazało się coś innego - odbiegającego od mojej rzeczywistości. Spotkałem się z ludźmi, którzy nie tylko mieli Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela, ale także tym na co dzień żyli. Oaza otwarła mnie przez to na ludzi. Nie tylko nie zatrzymywałem swojej wiary tylko dla siebie, ale teraz mogę się nią bez ograniczeń dzielić z innymi. Teraz z perspektywy czasu widzę inaczej człowieka – nawet tego zagubionego i odwróconego od Kościoła. Wszyscy są różni, ale każdy pragnie szczęścia, które można uzyskać tylko w Jezusie Chrystusie, którego znalazłem na oazie.
Jednym z najpiękniejszych darów jakie mógł mi dać Ruch jest dar Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Tyle ile razy dzięki niej mogłem dać świadectwo, że jestem wolnym człowiekiem, niczym nie skrępowany - tego sam nie mogę zliczyć. Może ją podpisując nie chciałem nic dla siebie, tylko mieć na uwadze ludzi zagubionych we własnych nałogach - to i tak to zastało mi odpłacone stokrotnie.
Wszystko co mnie spotkało na tej drodze zawdzięczam ludziom bez których moje życie nie miałoby sensu. W Ruchu można znaleźć prawdziwych przyjaciół, którzy są gotowi stanąć za kimś murem. Jest to dla mnie bardzo budujące, ponieważ wiem, że nie jestem sam. Chcąc być między ludźmi trzeba się na nich otworzyć. To doświadczenie buduje moje życie.
Przyjęcie błogosławieństwa animatora to wielki dar. Zdaję sobie sprawę, że na niego nie zasługuje i nigdy nie będę go godzien, ale jest dla mnie także wielkim obowiązkiem, bo tak naprawdę moja posługa teraz się dopiero zaczyna. Moje przyrzeczenie nie może zawierać tylko pustych słów, ponieważ życie poświęciłem dla Ruchu, wyznając to przed Kościołem i przyjmując widzialny znak mojego oddania. Wielu jest powołanych, ale nie wielu wybranych. Sens tych słów doświadczyłem na samym sobie, wiedząc, że teraz moje czyny będą teraz bardziej widziane przed moim Panem i Zbawicielem, ale także przed ludźmi do których będę posłany, nie dla własnej chwały, ale dla pożytku Kościoła.
Teraz zaczynam swoją posługę w Ruchu Światło–Życie jako animator krzyżowy. Jeżeli coś na tej drodze będzie nie tak, to za to z góry przepraszam, bo jestem tylko człowiekiem skłonnym do upadku. Chce być animatorem nie tylko na kartce papieru, ale chcę dawać świadectwo temu słowem i czynem. Amen.
an. Dariusz Jeleń
Zdjęcia: kl. Sebastian Piech