W dniach 28VI – 14VII 2019 r. przeżywaliśmy Oazę Rodzin I0 w Szczawnicy. Piękne, urokliwe miejsce, jak w zamyśle ks. Blachnickiego, skłaniało i do modlitwy, i do wypoczynku na łonie natury, tym bardziej, że pogoda nam bardzo sprzyjała.
Oaza liczyła 50 osób, w tym 22dzieci. Opiekę duchową sprawował niestrudzony ks. Tomasz Janik, którego słowo zapadało nam w serca i umysły, i który imponował nam przykładem służby, diakonii oraz… niezwykłą kondycją fizyczną. Nasza dzielna diakonia muzyczna to Jadzia Sterkowicz, jej mąż Maks oraz umuzykalniona czwórka dzieci. Natomiast nasi animatorzy, to Anna i Zbigniew Wronowie oraz Danusia i Janusz Snekowie, którym serdecznie dziękujemy za wielkie poświęcenie i wspaniały przykład życia.
Dobre przeżycie oazy dla małżonków jest w dużej mierze uzależnione od dobrej, budzącej zaufanie opieki nad dziećmi. Dlatego też jesteśmy bardzo wdzięczni Siostrze Służebniczce Gordianie, małżeństwu Ani i Marcinowi Kwiatkom oraz Agnieszce, Zosi, Karolinie, Natalii i Rozalii za trud diakonii wychowawczej.
Na Oazie cieszyliśmy się obecnością rodzin z Dębicy, Bochni, Limanowej, Wrzosowa diecezja siedlecka, Guzowa diecezja radomska, a także dwóch rodzin, naszych rodaków z Irlandii. Wszyscy uczestnicy przeżywali Oazę I0 po raz pierwszy. Wielką radością była dla nas ogromna dojrzałość uczestników, nie ta związana z latami, ale ich zaangażowanie we wszystkie punkty programu i wspaniała solidarność w pełnieniu dyżurów (mycie , sprzątanie, obieranie ziemniaków, liturgia itd.)
Podczas pogodnych wieczorów doświadczaliśmy od wszystkich wielkiej otwartości i spontanicznej radości. Dzięki mobilizacji Zbysia Wrony, naszego poety i jego muzykalnej rodziny, jeden z pogodnych wieczorów zatytułowany „Nasz dom” dostarczył nam wielu głębokich przeżyć.
Przez kolejne 15 dni w świetle tajemnic różańcowych staraliśmy się odkrywać Boże prawa. Codzienna Jutrznia, Eucharystia, Namiot Spotkania, Szkoła Modlitwy a także Rozmowy Ewangeliczne i Szkoła Życia przybliżały nas do Boga.
Dużym przeżyciem był dla wszystkich Dzień Wspólnoty w Krościenku oraz odnowienie sakramentu małżeństwa w pięknej scenerii w kaplicy na Sewerynówce.
Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy przyczynili się do dobrego przeżycia oazy, gospodarzom miejsca- ks. Waldemarowi Sosnowskiemu, pani Małgosi a także pani Grażynce. Nade wszystko dziękujemy Panu Bogu i Maryi za opiekę nad nami w tym błogosławionym czasie.
Alicja i Michał Golińscy
Świadectwa
Pan Bóg pozwolił odkryć nam siebie na nowo w małżeństwie.
Alleluja!
Jesteśmy małżeństwem 14 lat, mamy dwóch synów Bartka l.12 i Antosia l.7. Na przełomie czerwca i lipca uczestniczyliśmy na Oazie Rodzin 1° w Szczawnicy. Jesteśmy od 3 lat
w Domowym Kościele. Pierwotną motywacją naszego wyjazdu była po prostu potrzeba zrealizowania zobowiązania jakim jest udział w oazie. Dawno odkryta prawda znowu nas zaskoczyła: Bóg działa! A Jego myśli nie są naszymi myślami.
Chcieliśmy podzielić się naszym świadectwem z pobytu na oazie. Podczas oazy Pan Bóg pozwolił odkryć nam siebie na nowo w małżeństwie. Dał nam także zdecydowanie do zrozumienia, że bez Jego wsparcia i błogosławieństwa nasz dom może runąć. To On jest tą skałą, na której powinniśmy budować i rozwijać naszą miłość. Na oazie była mowa m.in. o tym, że miłość karmi się ofiarą. Uświadomiliśmy sobie, że my tą ofiarność z siebie codziennie dajemy współmałżonkowi, dzieciom. Niestety z biegiem czasu zaczęliśmy traktować nasze ofiarowywanie siebie drugiej osobie, którego przecież sami się podjęliśmy zawierając sakrament małżeństwa, jak coś co musimy robić, często jak przykry obowiązek do wykonania. Nasze słabości zaczęliśmy widzieć intensywniej i wyraźniej niż zalety i codzienne poświęcenie dla rodziny. Nie docenialiśmy siebie
w codzienności. A przecież nie o to nam chodziło jak braliśmy ślub. Chcieliśmy stworzyć szczęśliwą rodzinę z miłości i dobrej, nieprzymuszonej woli. Dlaczego tak się stało?? W naszym przypadku to pęd życia i przede wszystkim brak czasu dla Boga. Na co dzień była chwila modlitwy, która także nierzadko traktowana była jak wewnętrzny obowiązek, a nie chęć spędzenia czasu
z najlepszym Przyjacielem – Bogiem Ojcem, który daje nam siłę do wszystkiego, jest naszym lekarzem, doradcą i to Jego powinniśmy pytać o wszystko i konsultować nasze plany. On jest naszym Ojcem, który chce naszego szczęścia. Oaza dała nam tą możliwość zatrzymania się. Dużym błogosławieństwem była dla nas codzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, codzienna Msza Święta, a także wyjazd na Dzień Wspólnoty Oazy Wielkiej do Krościenka. Dzień wspólnoty był dla nas jednym wielkim świadectwem innych ludzi. Doświadczyliśmy ogromnej łaski podczas dialogu małżeńskiego przeprowadzonego na oazie. Pan dał nam odczuć, że jesteśmy dla siebie, że to On nas połączył i pobłogosławił nasze małżeństwo. Zwieńczeniem było dla nas odnowienie przysięgi małżeńskiej.
Wspólnie doszliśmy do wniosku zgodnie ze słowami Psalmu 127: „Jeżeli Pan nie zbuduje domu, daremnie się trudzą budujący.” Wypełnianie naszego powołania w małżeństwie, nasza praca jest bezużyteczna, jeśli obok naszych trudów nie ma żywej relacji z Panem Bogiem. Nawet pomimo posiadania dobrej woli i dobrych chęci w budowaniu rodziny, upadamy! Miłosierdzie
i błogosławieństwo Pana Boga jest naszym największym bogactwem!!!
Dziękujemy całej wspólnocie ze Szczawnicy, księdzu, naszym animatorom i parze organizacyjnej za dobroć i czas, który zechcieli nam dać.
Agnieszka i Andrzej
Byliśmy pewni, że Pan Bóg czymś nas zaskoczy.
Ponad 13 lat temu, w sakramencie małżeństwa Pan Bóg połączył nas i jednocześnie włączył w Swój plan zbawienia. Przyjechaliśmy na OAZĘ I st. z radością i oczekiwaniem, co Pan Jezus dla nas przygotował. Byliśmy pewni, że czymś nas zaskoczy.
Od początku poczuliśmy ciepło rodzinne, ogrom życzliwości, wspólnotę chrześcijan zjednoczonych w Duchu Świętym w jednym miejscu. Zgromadzoną, by zsynchronizować rytm serc małżonków ze sobą, by biły w rytm pulsującego Miłością Najświętszego Serca Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi.
Codzienne karmienie się Słowem Bożym i Eucharystią stwarzało nam idealne i niepowtarzalne warunki do zbudowania żywej relacji z Chrystusem. Pan tak jak obiecał, zabierał serce z kamienia a dawał serce z ciała.
Na rekolekcje przyjechaliśmy z nadzieją, że Jezus- nasz osobisty Pan i Zbawiciel pomoże nam odkryć i prawidłowo odczytać a w końcu przyjąć i realizować Jego plan wobec naszej rodziny, naszego Domowego Kościoła. Liczyliśmy, że wkroczy z mocą i da nam konkretne rozwiązania, wskaże jedną z dwóch zaproponowanych przez NAS opcji. Pan Jezus natomiast bardzo subtelnie i czule powiedział: Moniko, Łukaszu czego pragniecie, powiedzcie Mi. Jesteście wolni w kreowaniu waszego życia tu na ziemi. Pamiętajcie tylko, że celem ostatecznym jest życie wieczne ze Mną. Powiedzcie Mi czego pragniecie dla was, waszych dzieci, waszych bliskich. Trwajcie tylko przy Mnie, a Ja was poprowadzę i upiększę te pragnienia Moją Miłością, Moim Pięknem, Moim z wami przebywaniem i dam wam prawdziwe szczęście. Nie cukierkowe może, ale prawdziwe.
Te słowa Jezusa dały nam nowe, ożywcze światło na nasze życie, na decyzję, która jest przed nami, na nasze postrzeganie Woli Bożej, na to, że Pan Bóg nas w żaden sposób nie ogranicza i że jesteśmy wolni w Nim.
Podczas tej OAZY ziarno wiary, nadziei i miłości zostało w nas obficie i bogato zasiane. I choć owoce rekolekcji nierzadko przychodzą po pewnym czasie, mamy w sercu pokój Chrystusowy i radość.
W poczuciu wolności, do której wyswobodził nas Chrystus, usłyszeliśmy też słowa Pana: „Nie lękajcie się”! Zrodziło się w nas pragnienie i przyszła decyzja przystąpienia do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Duch Święty wieje tam gdzie chce i jak chce! Chwała Panu!
Monika i Łukasz, 3 lata w DK