Wspomnienie o śp. Franciszku Zawojowskim

Wspomnienie o śp. Franciszku Zawojowskim

9 stycznia 2017 roku zmarł Franciszek Zawojowski, nasz wieloletni brat ze wspólnoty Domowego Kościoła, można powiedzieć: starszy brat w wierze, starszy brat w drodze formacyjnej.

 Kilka rysów związanych z postacią Franka (tak najczęściej nazywaliśmy go), rysów, z pozycji wspólnoty rejonu, wspólnoty Ruchu.

Starszy brat w formacji

Franek z żoną Stasią uczestniczyli w rekolekcjach oazowych Ruchu Światło-Życie w 1986 w Lipiu w diec. koszalińsko-kołobrzeskiej; stamtąd przywieźli założenia Ruchu i jego ducha do naszego rejonu. Poznaliśmy Franka pod koniec lat osiemdziesiątych; zawsze był tym, który troszczył się o formację, o sianie ziarna, o informację, o wierność pismom ks. F. Blachnickiego, o rzetelność przekazu.

We wspólnocie pojawiają się trudności – są to najczęściej problemy ludzkie, wynikające z naszych ludzkich słabości. Franek nigdy nie generował trudności, ale przeciwnie: zawsze sugerował zachować dystans do problemów i emocji; podpowiadał szukanie rozwiązań w nauczaniu Kościoła, w założeniach charyzmatu Ruchu, w pismach redagowanych przez ks. Franciszka.

Troszczył się o uczestnictwo w wydarzeniach Ruchu takich jak np. Kongregacja Odpowiedzialnych, pielgrzymka KWC, ale także uczestnictwo w dniach wspólnoty, które uważał za bardzo istotne dla budowania wspólnoty. Upominał i przypominał, sam bardzo troszczył się, by modlitwa wiernych na mszach wspólnotowych zawierała też prośby o rychłą beatyfikację Sługi Bożego.

Gorliwy w niesieniu ludziom Boga

Cicho i spokojnie, ale konsekwentnie i gorliwie Franek znajdował ludzi, do których chciał iść z Dobrą Nowiną: a to wspólnotę parafialną i propozycję rekolekcji ewangelizacyjnych, a to konkretne rodziny i propozycję kręgu DK, albo konkretne osoby i propozycję pielgrzymki KWC lub innej. Nie szczędził przy tym swoich sił, czasu, energii. Mobilizował innych do takiej troski i działań; a skoro Frankowi jeszcze chciało się podejmować takie działania, to wstyd samemu poprzestać, zniechęcić się…

Młody duchem i umysłem

Nie bał się tego, co nowe – tak w dziele docierania do ludzi z Ewangelią, ale także w sferze korzystania z komputera, Internetu. Nie był przecież najmłodszy spośród nas, ale właśnie on, jako jeden z pierwszych we wspólnocie podejmował komunikację między nami korzystając z Internetu; cieszył się z wykorzystania tego narzędzia, uczył się, pytał, ale też dzielił się z innymi, komunikował – by wzrastała wspólnota, by rozszerzało się dzieło światło-życie. Podobnie - z wykorzystaniem smartfona do korzystania z modlitwy brewiarzowej, czy czytania Biblii.

Ukazujący swoją wiarę poprzez uczynki

Na Franka można było liczyć w różnych potrzebach i problemach dnia codziennego. On służył swoją pomocą, radą, także czasem, swoim samochodem itp. Przykładów jest wiele, oto kilka: służenie swoim samochodem i czasem bratu ze wspólnoty, który zakończył leczenie w odległej klinice w Katowicach, podobnie - w wyjazdach związanych z posługą w Ruchu, pomoc w załatwieniach związanych z wypadkiem samochodowym, pomoc w diagnozowaniu niesprawności pieca c.o.; taka zwyczajna codzienność, ale Franek zawsze pomagał, gdy tylko mógł. Gdy brat ze wspólnoty uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu, Franek informował i prosił o modlitwę, gdy zmarł ojciec siostry ze wspólnoty, Franek przypominał o wspólnej modlitwie różańcowej za zmarłego i organizował ją, przekazywał wyrazy pamięci zarówno naszym poznanym przez niego rodzicom, jak i naszym dzieciom; często też pamięci w modlitwie.

Gdy sam doświadczył trudnych spraw w rodzinie, przyjmował je w duchu wiary i zawierzenia ich Panu Bogu; dzielił się trudnościami z nami, prosił o wsparcie modlitewne, ale nie złorzeczył, nie upadał na duchu …

Wierny do końca

Zdiagnozowanie choroby, która ostatecznie była przyczyną śmierci Franka wymagało wielu badań na różnych oddziałach szpitalnych. Takie badania są nieraz trudne dla pacjenta, czasem wiążą się z cierpieniem. Franek nie narzekał, nie skarżył się; przeciwnie twierdził, że są one (badania) do zniesienia, że nie godzi się narzekać, że to wszystko jest dla ludzi. Cieszył się, że wspomaga go modlitwa innych, Msza Św. odprawiana w jego intencji, Pan Jezus przyjmowany w Eucharystii …

Powyższe wspomnienia nie są laurką dla śp. Franciszka, ale fragmentem tego, co pozostało w naszej pamięci i sercu, co trwa.

Odczuwany był wymiar paschalny Mszy Świętej pogrzebowej, bo takie było życie śp. Franciszka: Światło przyjmowane w życie i przemieniające to życie, i nadające życiu Franka Boży wymiar.

Ania i Jacek Nowakowie

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Szukaj

Prawda + Krzyż + Wyzwolenie

Oazowe linki

oaza logo dk.oaza.pl kwc.oaza.pl Stowarzyszenie Diakonia inmk.org.pl ukchs.oaza.pl blachnicki.oaza.pl wruchu.oaza.pl radio.oaza.pl fundacja.oaza.pl wydawnictwo-oaza.pl odwaga.oaza.org.pl

GŁÓWNY SERWIS
RUCHU
ŚWIATŁO-ŻYCIE

GAŁĄŹ RODZINNA:

DOMOWY KOŚCIOŁ

KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA
 

STOWARZYSZENIE

„DIAKONIA RUCHU ŚWIATŁO-ŻYCIE”

INSTYTUT NIEPOKALANEJ
MATKI KOŚCIOŁA
 

 UNIA KAPŁANÓW CHRYSTUSA SŁUGI

STRONA O ZAŁOŻYCIELU

 

„W RUCHU”


 

INTERNETOWE
RADIO FOS-ZOE


FUNDACJA

„ŚWIATŁO-ŻYCIE”


WYDAWNICTWO ŚWIATŁO-ŻYCIE

 

OŚRODEK

„ODWAGA”