×

Błąd

Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów Rejony/Nowy_Sacz/2016/Wspomnienia_o_sp_Romanie/gal1 oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

Wspomnienia o śp. Romanie Kosakowskim

Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów Rejony/Nowy_Sacz/2016/Wspomnienia_o_sp_Romanie/gal1 oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

Dziękuję Ci bardzo mój młodszy Bracie.

Wspomnienie o moim Kochanym bracie Romku może wyda się zwyczajne, ale jest ono w mej pamięci ponad 30 lat. Kiedy Romek był na studiach, tam spotkał się z Ruchem Światło-Życie we wspólnocie akademickiej. Po pierwszych rekolekcjach ewangelizacyjnych tak zakochał się w Panu Bogu, że wszystkim wokół o tym opowiadał.

1Zachwyt Bożą miłością był u niego widoczny we wszystkim: w oczach, w uśmiechu, w gestach, w słowach... Po prostu promieniował. Każde spotkanie kończyło się słowami: ale wiesz, że tylko Pan Bóg ma najlepszy plan na nasze życie?
Musimy tylko przyjąć Jezusa jako swojego Pana. Mówił: Renia, odkąd to zrozumiałem tak bardzo chcę Mu służyć. Wtedy podarował mi maleńką książeczkę "4 Prawa Duchowego Życia". I odtąd zaczęła się również moja przygoda z Jezusem. Dziękuję Ci bardzo, mój młodszy bracie. Zawsze byłeś i będziesz dla mnie wzorem do naśladowania. I tak bym chciała kiedyś móc być tak blisko Boga jak Ty - wierzę że z "Góry" łatwiej Ci będzie mi w tym pomagać.

Twoja siostra –Renia

Boże, Twoja Wola jest Święta, choć dla nas grzesznych niepojęta.

Od chwili, gdy dowiedzieliśmy się, że Roman jest poważnie chory zaczęliśmy wraz z całym Domowym Kościołem, rodziną, znajomymi i przyjaciółmi Romana, prosić Dobrego Boga o dar zdrowia dla niego. W modlitwę zaangażowało się bardzo wielu ludzi. Chcieliśmy, aby Romek pozostał wśród nas jak najdłużej, bo trudno jest się rozstawać z bliskim człowiekiem. Czuliśmy, że nie będzie możliwe zapełnić pustki po nim. Ponadto niewielu z nas tak mocno jak Roman wprowadza w życie słowa „Pragnę służyć", dlatego przeczuwaliśmy, że jego powrót „do Domu" będzie trudnym doświadczeniem dla naszej wspólnoty Domowego Kościoła. Pragnęliśmy, aby nasze prośby były zgodne z tym, co Bóg Ojciec dla niego zaplanował, ale „po ludzku", byliśmy przekonani, że nasze pragnienia są dobre.
{gallery}Rejony/Nowy_Sacz/2016/Wspomnienia_o_sp_Romanie/gal1/{/gallery}

Dobry Bóg odpowiedział, mniej więcej tak: „Kochane dzieci, wiem, że mój syn Roman jest dla was ważny, wiem, że go kochacie, ale choćbyście połączyli całą swoją miłość, jaką do niego żywicie, nie pokochacie go bardziej niż JA, wasz Ojciec.

Bardziej niż wy, pragnę jego szczęścia, prawdziwego szczęścia, w prawdziwym Domu, Moim Domu, z którego wyszedł i do którego wraca. Jest mi w nim bardzo potrzebny, mam tak liczne plany wobec niego, a wy chcecie abym z tych planów rezygnował i pozostawił go jeszcze na chwilę. Ja nie mogę doczekać się na mojego syna, wychodzę mu na spotkanie z Wielką Radością, tak bardzo pragnę go przytulić, i wierzcie mi, to przytulenie jest Mocne, w pełni Miłosiernej Miłości, pełne Mojej Dobroci, Czułości i Przenikającej Łaski. Wierzcie mi, każdy z was chciałby być w takim utuleniu, i kiedyś będzie. Kocham was moje dzieci, nigdy o tym nie zapominajcie."

Na wolę Boga można jedynie odpowiedzieć „AMEN", choć często jest to odpowiedź przez łzy, może ze złamanym sercem, ale za to z wiarą, że to, co postanowił Ojciec Niebieski jest dla nas wszystkich najlepsze, bo wypływa z Jego czystej, głębokiej i prawdziwej Miłości do człowieka.

Roman chorował nadal, a Bóg Ojciec darował mu ponad rok życia z chorobą. W tym czasie dane nam było wspólnie realizować wyjazdy na rekolekcje do Ziemi Świętej i Skomielnej Czarnej.

Mogliśmy obserwować, jak we wzajemnej postawie Basi i Romka „sprawdza się" moc ich miłości małżeńskiej. Widzieliśmy w nich tę miłość, wiarę, nadzieję, radość i bliskość, a także cierpienie i współcierpienie, ból i towarzyszenie w bólu, smutek, niemoc i nieustanne godzenie się z Wolą Ojca, a pomimo tego wszystkiego otwartość na innych ludzi, cieszenie się ich obecnością i dopuszczanie do swoich trudnych spraw. Pozwalali tym, którzy tego chcieli dotykać ich obecnego „życiowego krzyża", byśmy mogli, choć przez chwilę poczuć się w roli biblijnej Weroniki lub Szymona Cyrenejczyka.

{gallery}Rejony/Nowy_Sacz/2016/Wspomnienia_o_sp_Romanie/ziemia_sw/{/gallery}

Przez chorobę Romana Bóg Ojciec uczył nas wyrażania miłości drugiemu człowiekowi poświęcając czas, modlitwę, przez obecność, rozmowę, towarzyszenie w bólu, a czasem bezsilność i niemoc. Pokazywał moc wspólnoty i moc modlitwy, dzięki którym Roman poleciał do Ziemi świętej, a choroba nie była w tym przeszkodą. Bóg uczył wstawiennictwa za braci w potrzebie, ukazywał nam jak ważna jest jedność.

Z powodu naszych ludzkich ograniczeń, być może nie dostrzegliśmy wszystkich codziennych łask, jakie nam dawał w Swojej Dobroci oraz tego, co nam poprzez to trudne doświadczenie darował. Odkrywanie tego, będzie wyzwaniem dla naszej wspólnoty Domowego Kościoła.

Drogi Romku, każdego dnia razem z Tobą powoli wracaliśmy do Domu, ale ty wsłuchując się w głos Ojca zacząłeś biec Mu na spotkanie i dotarłeś do celu, odstawiając nas nieco. Mamy nadzieję, że do Ciebie dojdziemy, każdy z nas „w swoim czasie".

Proś Boga za nami, byśmy nie zbłądzili, lecz szli prosto i wytrwale, z radością niosąc to, co nam ofiarowuje codzienność, z wiarą, że nad naszym życiem nieustannie czuwa Bóg, a realizowanie Jego Świętej Woli jest wyrazem naszej miłości do Niego i z nadzieją, że także będziemy mogli wtulić się w Jego kochające ramiona.

Ania T.

Zmarł Roman Kosakowski, człowiek niezwykły i niepospolity

W niedzielę , 12 czerwca odszedł do Pana śp. Roman Kosakowski, człowiek niezwykły i niepospolity. Kochał Boga nade wszystko, a ludzi, którzy Go otaczali, ogarniał swoją męską, konsekwentną miłością. Rodzina, żona i dzieci były w centrum Jego życia.

Znaliśmy się od zawsze. Połączył nas kościółek kolejowy w Nowym Sączu. Tam, zaraz po I Komunii świętej Romek został ministrantem, potem lektorem. Od młodości jeździł najpierw na wakacje z o. Stanisławem Majchrem SJ, potem na rekolekcje Ruchu Światło - Życie. To tam śp. Roman ostatecznie odkrył i zachwycił się Jezusem i Jego Ewangelią. Wraz ze swoją ukochaną żoną Basią tuż po ślubie przystąpił do Kręgów Domowego Kościoła i jako moderator i animator w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa niestrudzenie budował domowy kościół, prowadził nabożeństwa ewangelizacyjne, dawał świadectwa a nade wszystko prowadził innych do Boga poprzez piękny śpiew i grę na gitarze.

8

Roman Kosakowski przeszedł przez życie dobrze czyniąc. Był bardzo pracowity, lubił pracować fizycznie (szczególnie przy swoim domu), posiadał ogromny talent inżynierski, a całe życie zawodowe związał z zakładem produkcji elektrod węglowych.

Pomagał ludziom cicho i dyskretnie. Dużo modlił się za innych. Jego postawę w tym względzie chciałbym zobrazować tylko jednym przykładem. Całkiem niedawno spotkaliśmy się. Wiedzieliśmy obaj, w którą stronę choroba zmierza. Mówię: „Romku, modlę się za Ciebie". On mi na to: „Leszku, ja za ciebie modlę się od ponad trzydziestu lat codziennie. Trzydzieści lat codziennie dziesiątka różańca za dwóch przyjaciół z młodości (ten drugi to o. Andrzej Leśniara - jezuita). Zdębiałem...

Śp. Roman był bardzo spokojnym człowiek. Jeśli z rzadka się emocjonował, to zawsze chodziło o sprawy Boskie, prawo do życia, czy Ojczyznę.

Myśląc o Romanie, nasuwają mi się słowa Pisma Świętego bardzo do Niego pasujące: pierwsze to „gorliwość o Dom Pański pożera mnie", a drugie „mąż sprawiedliwy, w którym nie ma podstępu". Był uosobieniem wiary konsekwentnej zawsze gotowej „do posiadania siebie w dawaniu siebie" (ks. Franciszek Blachnicki).

Romku, Przyjacielu! Wraz z przyjaciółmi z naszego Kręgu Domowego Kościoła chcemy Ci podziękować za 33 lata wspólnych spotkań. Byłeś naszym przewodnikiem a teraz będziesz naszym Opiekunem.

I jestem pewny, że w niedzielę 12 czerwca ok. godz. 8 rano otworzyły się szeroko wrota raju i w orszaku śpiewającym radosne Alleluja wszedł do wiecznej chwały Roman - człowiek prawy i wielkiego serca.

Leszek Zegzda

Romku, w dobrych zawodach wystąpiłeś, bieg ukończyłeś, wiary ustrzegłeś...

Romek był człowiekiem, na którego pomoc można było liczyć. Służył swoim czasem, radą, pracą fizyczną, służył swoim samochodem, otaczał modlitwą wszystkich, o których słyszał, że źle się mają. Był bardzo uczynny i jednocześnie widzący potrzeby innych.

Romek był uosobieniem słów: "we wszystko wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję", co nie pasowało do dzisiejszego świata. Ale Romek wszystkim wierzył i ufał ludziom. Był człowiekiem o twardych, jednoznacznych zasadach opartych na Bogu. Zasad tych przestrzegał i dla wielu był wzorem do naśladowania.

Dziękuję Ci Romku za Twoją prostotę serca, za czas, który ofiarowałeś dla Boga przez ludzi w Domowym Kościele. Za Twoją solidarność w pracy, za wspólną modlitwę przed pracą, aby praca ta była na Bożą chwałę i dobrze służyła ludziom. Za Twoją otwartość na potrzeby ludzi, którzy Cię otaczali...
Romku, w dobrych zawodach wystąpiłeś, bieg ukończyłeś, wiary ustrzegłeś...

Ufamy, że Pan ma odłożony dla Ciebie wieniec sprawiedliwości.

Paweł

Nie wyobrażam sobie życia bez Romka...

Romek był przede wszystkim moim przyjacielem przez Jezusa, w Jezusie i dla Jezusa.
Są tacy przyjaciele, którzy „są" mimo odległości, czasu, i częstotliwości kontaktu.
On był zawsze i będzie zawsze.
Nie wyobrażam sobie życia bez Romka...
Rozmawialiśmy o wszystkim: o Bogu chyba najwięcej, ale także elektryce, ostatnio o zabezpieczeniach piorunochronowych, polityce...
Co jednak było pewne, to to, że w Jego obecności człowiek stawał się „świętym". Nie wypadało opowiadać kawałów nieodpowiednich, czy podejmować tematów mało budujących. Nie było nawet myśli o tym, aby o kimś plotkować.
Nie znaczy to, że nie potrafiliśmy się dobrze bawić.
Romku, nie mogę żyć bez Ciebie...
I liczę na miłosierdzie Boże, że się kiedyś spotkamy na zawsze w niebie, bo przecież Ty tam już na pewno jesteś!

 

Andrzej
(o. Andrzej Leśniara SJ, misjonarz z Zambii, przyjaciel Romka od szkoły średniej)

7

 

Szukaj

Prawda + Krzyż + Wyzwolenie

Oazowe linki

oaza logo dk.oaza.pl kwc.oaza.pl Stowarzyszenie Diakonia inmk.org.pl ukchs.oaza.pl blachnicki.oaza.pl wruchu.oaza.pl radio.oaza.pl fundacja.oaza.pl wydawnictwo-oaza.pl odwaga.oaza.org.pl

GŁÓWNY SERWIS
RUCHU
ŚWIATŁO-ŻYCIE

GAŁĄŹ RODZINNA:

DOMOWY KOŚCIOŁ

KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA
 

STOWARZYSZENIE

„DIAKONIA RUCHU ŚWIATŁO-ŻYCIE”

INSTYTUT NIEPOKALANEJ
MATKI KOŚCIOŁA
 

 UNIA KAPŁANÓW CHRYSTUSA SŁUGI

STRONA O ZAŁOŻYCIELU

 

„W RUCHU”


 

INTERNETOWE
RADIO FOS-ZOE


FUNDACJA

„ŚWIATŁO-ŻYCIE”


WYDAWNICTWO ŚWIATŁO-ŻYCIE

 

OŚRODEK

„ODWAGA”