Każdy z nas kiedyś chodził lub nadal chodzi do szkoły. Lekcje nikomu nie są obce. Mogą różnie się kojarzyć – jako wyzwanie, realizacja marzeń, albo trudności... Czasem długie godziny lekcyjne otwierały nam okno na świat, czasem pozwalały rozpoznać nasze talenty, a kiedy indziej uczyły nas „pokonywać góry". W dużej mierze dziś – dzięki lekcjom, nauce, solidnie odrobionym zadaniom i ludziom, którzy „szlifowali" z nami wiedzę – jesteśmy w tym, a nie innym miejscu. Jesteśmy, tacy, a nie inni... I to chyba dobry początek, na kilka słów o konkretnej propozycji, pewnym wydarzeniu, które w oazie naszej diecezji odbyło się w trzeci weekend listopada.
Długo chodziłam z jedną myślą... Rekolekcje dla Animatorów. Forma, której jeszcze nie było. Próba stworzenia przestrzeni do modlitwy. Miejsca, gdzie każdy otrzyma to, co jest mu w tej chwili bardzo potrzebne. Konkretny program, który pozwoli przeżyć chwile ciszy w gronie ludzi, o tych samych priorytetach. Czas przyjmowania. Momenty spotkania z Panem Jezusem. Stawanie w prawdzie przed Nim i samym sobą. Odkrywanie swojego miejsca w Kościele. Ożywianie swojej wiary. Umacnianie się nawzajem. Nazywanie trudności „po imieniu". Ubogacanie się tym, co już w nas jest – co zdobyliśmy dzięki formacji, niepoliczonym godzinom z brewiarzem i Pismem Świętym w ręku. Wreszcie próba nauki, by przyjąć jeszcze więcej. Otrzymać niezapomnianą lekcję od TEGO, który jest najlepszym NAUCZYCIELEM.
I stało się. Nasze rekoLEKCJE u JEZUSA przypomniały prawdę, że czerpiąc z nauki Kościoła, modląc się razem we wspólnocie lub samemu w ciszy kaplicy, gdy nikt nie widzi i nie słucha, jest początkiem stawania przez Bogiem twarzą w twarz. Jest początkiem pragnienia, by On był obecny w naszym życiu. By nas prowadził. Jest rozpoczęciem odrabiania lekcji – nie z przymusu – ale z chęci, by nauka, która jest nam dana przemieniała nasze życie... I z pasji. Pasji do życia w Kościele.
Każdy dzień rekolekcji uczył nas chodzenia drogami Pana. Czerpaliśmy z modlitwy, wspólnie przeżywanych Mszy Świętych, nauk Księdza rekolekcjonisty. Wszystkie przyjmowane prawdy pogłębialiśmy poprzez rozważanie Ewangelii metodą skrutacji. Swoimi przemyśleniami, przeżywaniem czasu rekolekcji dzieliliśmy się podczas spotkań w małych grupach – męskich i żeńskich. Był czas na spowiedź, na rozmowy duchowe. Był czas dla drugiego człowieka. Był akcent pielgrzymki do grobu Sługi Bożego Ks. Franciszka Blachnickiego zorganizowanej w ramach filii krakowskiej Ruchu Światło-Życie. Wreszcie, był czas na dzielenie się owocami tego innego niż wszystkie weekendu.
I chyba te owoce – w postawie, postanowieniach, refleksji, są najlepszym dowodem, że Bóg ma swoje drogi do serca każdego z nas... Że nieustannie je odnawia, ożywia... Że budzi w nas pragnienie bycia blisko... Że dzięki Jego nauce stajemy się UCZNIAMI PANA. Świadkami Jego obecności w świecie.
I jeszcze jedna myśl na koniec. Animator – człowiek żywej wiary, relacji. Człowiek modlitwy. Człowiek spotkania. Człowiek Jezusa Chrystusa.
Spotkałam wielu takich ludzi podczas rekolekcji. Dziewczyny i chłopaków. I każda
z tych osób mnie zadziwiała. Zachwycała. Czegoś uczyła.
Jestem pełna wdzięczności za każdą i każdego z nich. I zaszczytem jest dla mnie, że razem idziemy Bożą drogą i pełnimy posługę w charyzmacie Światło-Życie.
Mam też pewność – LEKCJI U JEZUSA BĘDZIE WIĘCEJ!
Marta Wideł
Odpowiedzialna za Diakonię Formacji Diakonii
To trzeba także zobaczyć :) → TUTAJ