W dniach od 14–19 lutego w Zaczerniu k/Rzeszowa odbyła się KODA – Kurs Oazowy dla Animatorów. Uczestniczyło w nim 10 osób z diecezji rzeszowskiej, ale nie zabrakło również miejsca dla mnie – animatora naszej diecezji. W tym samym czasie odbywał się również Kurs Kandydatów na Animatora LSO. Stąd też takie punkty dnia jak posiłki, pogodne wieczory czy niekiedy czuwania i Msze święte przeżywaliśmy wspólnie.
Moderatorem rekolekcji jak i gospodarzem Domu Rekolekcyjnego "EFFATHA" był ks. Tomasz Blicharz. Do dyspozycji dla nas byli również animatorzy, którzy o każdej porze służyli nam swoją radą i pomocą.
Każdy dzień rozpoczynaliśmy w kaplicy pw. Znalezienia Pana Jezusa w Świątyni Modlitwą Jutrzni. To właśnie tam padły słowa, które cały czas we mnie są i pozostaną: „od początku trzeba robić wszystko, aby Pan Jezus nawet nie chwilę nam nie zaginął".
Stałym punktem każdego dnia po śniadaniu były konferencje. Gościli u nas księża jak i animatorzy diecezji rzeszowskiej, dzięki którym zgłębialiśmy charyzmat naszego Ruchu.
Centralnym punktem dnia dla naszej wspólnoty była Eucharystia – sakrament Bożej obecności. Odpowiednie przygotowanie pozwalało nam w sposób świadomy przeżywać tajemnicę Męki i Zmartwychwstania naszego Pana i Zbawiciela. Animator przecież to m.in. człowiek Eucharystii i nieustannego nawrócenia. W sposób szczególny mogliśmy to odczuć w Środę Popielcową, kiedy to kapłan posypując nasze głowy popiołem mówił: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię".
Spotkania w małej grupie były okazją do dzielenia się Słowem Bożym oraz wzajemnego umacniania się świadectwem.
Koronka do Miłosierdzia wyciszała i wprowadzała nas do Namiotu Spotkania, czasu spotkania Pana Boga twarzą w twarz. Po raz kolejny przekonałam się , że „żywe jest Słowo Boże i skuteczne" (Hbr 4,12) Słowa, które dawał mi Pan utwierdziły mnie, że droga, która idę – droga Ruchu Światło-Życie, mimo, że nie zawsze jest łatwa – jest moją drogą.
Podczas popołudniowych paneli konferencje poświęcone były formacji animatora i jego roli w małej grupie. Księża oraz animatorzy dzielili się z nami swoim doświadczeniem oraz odpowiadali na niekończące się pytania. A warsztaty z pisania konspektów i metod aktywizujących mogliśmy bardzo szybko wcielić w praktykę, prowadząc spotkanie w grupach dla miejscowej młodzieży przyzywającej rekolekcje szkolne.
Jak podczas każdych rekolekcji – nie zabrakło również pogodnych wieczorów. A jeden z nich prowadził wodzirej. Było wiele radości, śmiechu, tańców i zabawy. A ja - mogłam przy tej okazji poznać nowe zabawy :)
Skoro dzień rozpoczynaliśmy modlitwą to i przed Panem kończyliśmy go polecając wszystkie nasze trudy i cały dzień pracy. Wieczorem podczas czuwań mogliśmy wspólnie i indywidualnie uwielbiać Pana Jezusa.
Rozważanie Słowa Bożego, śpiew i cisza pomagały w tym, aby był jeszcze mocniej jednoczyć się z Żywym Bogiem.
A po nich... synteza podczas, których animatorzy oraz ksiądz Tomasz podsumowywali miniony dzień. Dając nam przy tym wskazówki w posłudze animatorskiej na przyszłość.
Każde rekolekcje dla mnie to szczególny czas przebywania w bliskości Pana Boga. Tak było i tym razem... Był to wymagający, ale i niezwykły czas. Czas, który uświadomił mi naprawdę mocno, że bycie animatorem to zadanie na całe życie, nie tylko na czas oazy, Szkoły Animatora czy spotkań w grupie. Okryłam, że bycie animatorem jest posługą i świadczeniem o Jezusie, że jest to dążenie do świętości każdego dnia.
Podczas KODA nabyłam również wiele umiejętności, które na pewno pomogą mi w codziennym życiu i w posłudze jako animator Ruchu Światło-Życie.
Te kilka dni pokazały mi po raz kolejny jak piękny, ale i wymagający jest nasz Ruch i dały mi pewność, że jest to moje miejsce w Kościele.
Za ten czas, ludzi których dane mi było spotkać, nowe doświadczenia Chwała PANU!!!
Karolina Rup
Diakonia Formacji Diakonii